Wzięli się chyżo za robotę i w cichości, że ino słychać było dziabanie motyczek o twardą ziemię, a czasem suchy dźwięk żelaza o kamień. Czasami ktoś niektoś wyprostował zgięty i zbolały grzbiet, odetchnął głęboko, popatrzył bezmyślnie na siejącego przed nimi i znowu kopał, wybierał z szarej ziemi żółte ziemniaki i rzucał do kosza przed sięCzytaj dalej „Chłopi, V”
Tagi archiwum: Literatura
Chłopi, IV
Ksiądz szedł coraz wolniej, czasem przystawał, aby odetchnąć, to znowu obejrzał się na swoje siwki, to przyglądał się chłopakom, obtłukującym kamieniami ogromną gruszę, aż hurmem przybiegli do niego i chowając ręce za siebie całowali w rękaw sutanny. Pogładził ich po głowach i rzekł upominająco: — Nie łamcie ino gałęzi, bo na bezrok gruszek mieć nie będziecie.Czytaj dalej „Chłopi, IV”
Chłopi, III
Przysłonił ręką oczy i patrzył pod słońce — drogą od lasów szła jakaś dziewczyna i ciągnęła za sobą na postronku dużą, czerwoną krowę; gdy przechodziła obok, pochwaliła Boga i chciała skręcić, aby księdza pocałować w rękę, ale krowa szarpnęła ją w bok i znowu ryczeć zaczęła. — Na sprzedanie prowadzisz, co? — Ni… ino doCzytaj dalej „Chłopi, III”
Chłopi, II
— Heeet–aa! — wołał śpiewnie Walek, wyciągnął błyszczący jakby ze srebra pług, uniósł go lekko, pociągnął konie lejcami, że zatoczyły krótki łuk, wraził krój błyszczący w rżysko, śmignął batem, konie pociągły z miejsca, aż zgrzytnęły orczyki — i orał dalej wielki łan ziemi, co pod prostym kątem spadał od drogi po pochyłości i niby długiCzytaj dalej „Chłopi, II”
Chłopi
,,Chłopi” Władysława Reymonta; część pierwsza; Jesień Miriamowi (Zenonowi Przesmyckiemu) — Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! — Na wieki wieków, moja Agato, a dokąd to wędrujecie, co? — We świat, do ludzi, dobrodzieju kochany — w tyli świat!… — zakreśliła kijaszkiem łuk od wschodu do zachodu. Ksiądz spojrzał bezwiednie w tę dal i rychło przywarł oczy, boCzytaj dalej „Chłopi”